…i po Pyrkonie

Dwa tygodnie (ach, Celtowie mają piękne słówko „fortnight”) wokół Patryka i Pyrkonu minęły jak z bicza strzelił.

A teraz chronologicznie: szczegóły koncertu w Zejmanie w zamian za ten odwołany zostaną ustalone w najbliższym tygodniu, ale możecie się spodziewać że będzie ciekawie i po Irlandzku.

Marsz powitania Wiosny w Warszawie był bardzo przyjemny, zgromadził całkiem spory tłumek.Linki do zdjęć są m.in na Stronie Marszu

Wieczorny koncert w Herba-Thei był kameralny i przyjemny, miałam okazję popić dobrą herbatkę w doborowym towarzystwie.

W ten weekend Pyrkon – koncert na nim przyciągnął stałą grupkę widzów, których z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i dziękuję za przybycie. Pyrkon w tym roku po raz kolejny pobił rekord frekwencji i pokazał, że organizatorzy potrafią ogarnąć największą fantastyczną imprezę naszego kraju.

Z kolei prywatnie już w niedzielę miałam okazję być w Kongresowej na koncercie Loreeny McKennitt. Chociaż dawno już zmieniłam swoje muzyczne autorytety na bardziej tradycyjno – historyczne byłam niezwykle szczęśliwa mogąc zobaczyć koncert kobiety, która, bądź co bądź, zainspirowała moje wejście w świat muzyki celtyckiej, a dzięki temu właśnie trafiłam na moją harfę.

Koncert był profesjonalny w każdym calu, rozrywka muzyczna na najwyższym poziomie. Nie żałuję ani złotówki.

A teraz w ramach odkurzania staroci i zapewnienia chociaż kapki rozrywki wam: oto zapis koncertu konkursowego z 11 listopada zeszłego roku, który możemy oglądać dzięki FromStage. Filmiki obejrzycie TU