Mogłeś przecież mieć tak wiele
Kwiat w zasięgu ręki miałeś
Ale zamiast kwiat ten zerwać
Przeszłość rozpamiętywałeś
Przecież serce ci oddałam
I najlepsze lata życia
Świata pół przewędrowałam
Wiernie przy boku twym
Wiem, ja duszę mam splamioną
Ty szlachetnym jesteś panem
Lecz na wiatr swą skargę rzucam
Nim odejdę z Oudemannem
Zjawa ciebie nie obejmie
Nie zapewni ciepła w nocy
Przestań wreszcie żyć wspomnieniem
Moje szczęście w twojej mocy
Wiem, że serce się nie słucha
Ale czas je może leczyć
Daj mi proszę szansę, Miły
Albo odpraw, to odejdę
Pójdę w nocy na rozstaje
Może zjawa mi wybaczy
Wtedy wejdę w wody rzeki
A ty po mnie nie zapłaczesz
Pójdę w nocy na rozstaje
Zjawa życie mi zabierze
A ty po mnie nie zapłaczesz
A ty nawet nie uwierzysz
Tekst i muzyka Barbara Karlik CC-BY-SA. Stworzone w czasie Gry Głównej na Orkonie 2016, przez rozgoryczoną harfiarkę Marię Grogan, która chciała tylko aby Robin Cenn dał jej szansę. Gdy ćwiczyła swój utwór nie zauważyła, że jej ukochany stoi tuż obok, a przybył, aby oddać jej coś, co mogło ochronić jej życie. Coś, bez czego jego życie takiej ochrony nie miało… cóż więc stanie się dalej? To już tylko wiedzą Marklandzcy bogowie.