Gdy czas nadejdzie, Adonai
gdzie znajdę miejsce, jaki czyn
ogładzi mój kanciasty kształt,
przynosząc odpuszczenie win?
Czy dusza moja, Adonai
przypomni Ci dmuchawców lot…
Kiedy popłynie w okna gwiazd
lekko jaśniejąc poprzez mrok?
A może będę, Adonai
kamieniem czarnym u Twych drzwi
tocząc niepokój, mierząc strach,
szeregiem lat, szeregiem dni…
Który to raz, o Adonai
dłonie jak skrzydła, w oczach łzy
o jedno tylko proszę Cię
gdy przyjdzie czas, pamiętaj mnie…
Tekst: Anna „Nifrodel” Adamczyk-Śliwińska
Muzyka. Barbara Karlik
You must be logged in to post a comment.