Droga Izold Białodłonna,
wiesz, gdzie mąż Twój pochowany;
obok leży moja żona.
My byliśmy ich zdradami.
Jakże gorzki dla nas cud:
Groby dwa połączył głóg.
Mój przyjaciel, krewny, rycerz
okłamywał mnie i siebie…
Skoro kochał ją nad życie,
czemu mi ją oddał – nie wiem.
Tyle kłamstw i krętych dróg
nim tak jawnie wyrósł głóg.
Drogi królu, cóż my winni?
ten sam napój wypiliśmy
jak ci, którzy nas zdradzili
chociaż wierni im byliśmy.
Dla nich ogień, dla nas lód;
dla nas kamień, dla nich głóg.
Jaki kolor miały żagle?
Jakie miało to znaczenie?
Moich słów nie słuchał wcale,
umarł wesół jak szaleniec.
Mimo tęsknot, mimo trwóg
widział już zielony głóg.
A gdy przyszła go zobaczyć,
czy wiesz, co mi powiedziała?
„Nie masz prawa do rozpaczy,
ja go bardziej miłowałam!”
Dziś przez bezmiar zimnych wód
widzę ten przeklęty głóg.
Droga Izold Białodłonna,
nie mów źle o Jasnowłosej.
znam ból, który ci przyniosła,
lecz o łaskę dla niej proszę.
I niech mi wybaczy Bóg;
zabroniłem ścinać głóg.
Tekst Aleksandry Balcerak zainspirowany legendą Tristana i Izoldy w wersji Bediera, jeden z tekstów konkursowych w Drugim Konkursie Harfiarki.
Muzyka Barbara Karlik CC-BY-SA