Co dzień kiedy na brzeg wychodziła
Z twarzy morza krople ścierała
Rozplatała swe brązowe włosy
I tak smutno morzu śpiewała:
Aaa
W jej bezbrzeżnej za morzem tęsknocie
Był zew głębin i z falą igraszki
Lecz w nie swojej skórze na lądzie
Wciąż śpiewała jak ranione ptaki
Aaa
Choć kochała, a miłość jej szczera
Choć i dzieci na lądzie miała
Ona ciągle nad morze wychodzi
Jak by życia na lądzie nie chciała
Aaa
Kiedyś znajdzie swą skórę na brzegu
Tak przez niego sprytnie ukrytą
I do morza wróci tak szybko
Jak by nigdy jej tutaj nie było
Aaa
Jeśli nigdy jej tu nie widziałeś
A me słowa masz tylko za baśnie
Spójrz głęboko w oczy foki
A już nigdy spokojnie nie zaśniesz
Będziesz na brzeg wychodził, jak ona
I jak ona witał się z falą
Bo w swej skórze nie znajdziesz spokoju
Nim prawdziwej swej skóry nie znajdziesz
Muzyka i słowa: Barbara Karlik CC-BY-SA