Lisie, Mądry Lisie, poradź!
Piękną spotkałem na brzegu strumienia
Gdy włosy jak wodospad onyksu
Alabastrową czesała dłonią
Czy Księżyc oślepił mnie, czy piękny to sen
Powiedz, Mądry Lisie, czy wiesz?
To córka Księżyca i Ciemnej Nocy
Nie dla Ciebie Darganie piękna Felicja
Idź swoją drogą, zapomnij ją, młodyś
Inna dla Ciebie przeznaczona kobieta
Lisie, Mądry Lisie, proszę!
Bez niej żyć ja nie potrafię
Tęsknota pali mnie takim żarem
Którego żadna nie ugasi woda
Więc proszę Cie, Lisie, zrobię co chcesz
Powiedz jak ją zdobyć, czy wiesz?
Skradnij skórę co przy strumieniu
Przewiąż ją włosem na trzy supły związanym
Lecz jeśli jej szczęście jest dla Ciebie ważne
Zapomnij i nie więź jej tym czarem
Lisie, Mądry Lisie, błagam!
Jak poradziłeś tak uczyniłem
Chodzi teraz za mną, bezwolna i blada
lecz umyka przed mym każdym dotykiem
Tyś mądrym jest lisem, więc powiedz jak
Rozpalić jej serce, czy wiesz?
Zerwij liść mięty kociej
Tam gdzie strumień stopy łaskocze
Lecz jeśli jej szczęście dla Ciebie coś znaczy
Oddaj jej skórę i uwolnij…
Lisie, Mądry Lisie, wybacz!
Rok już minął od naszej rozmowy
Piękna Felicja, choć moją jest żoną
Milczy i wzrokiem smutnym wodzi
Wiec powiedz mi Lisie, na pewno wiesz
Jak sprawić by roześmiała się?
To córka Księżyca i Ciemnej Nocy
Więc jeśli jej szczęście jest Ci miłe
Oddaj jej skórę, utracisz ją
Lecz to będzie wreszcie prawdziwa miłość
Dargan Felicji oddał skórę
W zamian jej twarz uśmiech rozjaśnił
I chociaż pokochał ja bardziej w tej chwili
Szczęśliwy był, mimo że ją utracił
Lis zamilkł z uśmiechem nieodgadnionym
że w smutku być może szczęśliwy jest koniec
Tekst i muzyka Barbara Karlik CC-BY-SA