Śmierć Kawalera

 

W krwistych promieniach słońca wschodu krzyżują się miecze dwa
Na wzgórzu za cmentarzem starym zostanie tylko jeden z was

Zdradziecki czarny rycerz – Mrok – nawiedził miasto nocą
Nie wiedział on w swym sercu złym, że miastu jest opoką
Kawaler Reid, wzór wszelkich cnót, co rychło przed nim stanął
Odgarnął z czoła jasny lok i miecza błysnął stalą

„Czego chcesz, Panie zły, dla Ciebie brak tu miejsca”
Kawaler Reid spojrzeniem swym przejrzał złego jeźdźca
„Żądnym wyzwania” – rzecze zły – „lub miasto to zniewolę
a piękną Pannę De Larieau w łożnicę swą powiodę”

W krwistych promieniach słońca wschodu krzyżują się miecze dwa
Na wzgórzu za cmentarzem starym zostanie tylko jeden z was

„Zmierz się ze mną do pierwszej krwi, chyba, że tchórzysz, Panie
Na wzgórzu, za cmentarzem starym, zanim słońce wstanie.
Jeśli wygram oddasz sam klucze do miasta bram
Jeśli zaś przegram w noc odejdę i nigdy nie zagrożę wam”

Zgodził się Kawaler Reid, wszak honor sienie złamie
W małej kapliczce modlił się, nim chwilę przed świtaniem
piękna Panna De Larieau przyszła do Kawalera
Dała mu wina łyk życząc mu powodzenia

W krwistych promieniach słońca wschodu krzyżują się miecze dwa
Na wzgórzu za cmentarzem starym zostanie tylko jeden z was

Błysk – to dobyta ostra stal i w szczęku broni groza
Kawaler Reid walczy z gracją lwa lecz Mrok się ku niemu zbliża
„Wiesz” – szepce mu nad miecza stalą – „ciekawa rzecz się stała
„W noc tą panna De Larieu o Twoje życie błagała”

„Łżesz!” – krzyczy Reid, za ciosem cios silny wyprowadza
Lecz czuje jak drętwieją ręce, koniec miecza opada
„Skłamałem jej że życie Twe ocalę jeśli przegrasz
podała Ci zatrute wino, czas się z życiem pożegnać”

W krwistych promieniach słońca wschodu krzyżują się miecze dwa
Na wzgórzu za cmentarzem starym zostanie tylko jeden z was

Słońce za chmurę skryło się gdy Zły swym mieczem zadał
cios który zabrał życie Kawalera Reida
A piękna panna De Larieu patrząc na to z ukrycia
W rozpaczy swej pobiegła gdzie wysoka, cmentarna dzwonnica

Szaleńczym śmiechem zaniósł się Mrok tryumfem swym opity
Gdy wtem usłyszał jak bije dzwon i ujrzał jak z dzwonnicy
piękna panna De Larieu wisi na sznurze dzwonu
Ona jego sekret zna lecz nie powie nikomu

Krew wsiąka w ziemię, a z ziemi woła: „Zemsty” – krzyczy, słyszę ja
Na wzgórzu za cmentarzem starym przybyły w ziemi ciała dwa

Utwór napisany na konwent Steam and Sword
Muzyka i tekst Barbara Karlik CC-BY-SA